Byli mieszkańcy parafii Świętajno odwiedzają swoje rodzime miejscowości w powiecie oleckim. Nawet po czterech dziesięcioleciach, które upłynęły od rozstania z naszą ojczyzną, podróże do przeszłości nie straciły nic na atrakcyjności. Wrześniowa wycieczka autokarowa 1986 dla ponad 50 osób na Mazury, do krainy spokojnych jezior i ciemnych lasów ? wszystko naraz, była prawdziwie fascynującym przeżyciem.
Jeszcze przed rozpoczęciem podróży nastąpiło pierwsze rozczarowanie. Planowana baza wypadowa, jaką miało być Olecko, została zmieniona na odległy od niego o 46 km Augustów, czyli dawniejsza Polska Kongresowa, a zarazem centrum pojezierza polskiego.
Lata czterdzieste XVI wieku są okresem ożywionej działalności politycznej księcia Albrechta. Wynikała ona z podwójnych kontaktów dyplomatycznych dworu królewieckiego z Rzecząpospolitą po objęciu w październiku 1544 roku faktycznie rządów na Litwie przez Zygmunta Augusta. Książę Albrecht szukał u niego poparcia dla protestantów w Niemczech, był też zainteresowany planami małżeństwa młodego króla ze swoją jedynaczką — księżniczką Anną Zofią, które na przełomie lat 1546/1547 inicjowały koła dworskie w Krakowie.
Powiat olecki leży we wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego w obrębie następujących współrzędnych geograficznych: 54°12?16?? (na południe od kolana rzeki Jarki, w pobliżu miejscowości Borkowiny) i 53°53' 27" (na zachód od szosy Wysokie - Wieliczki, w sąsiedztwie Mikołajek) szerokości...
Minęło prawie czterdzieści lat. Długi czas! Jakże zmienił się świat! Lecz ja nadal miewam ciężkie sny. Nadchodzą mnie znienacka i zawsze śni mi się to samo: napaść z zaskoczenia. Jest wojna, rosyjskie czołgi wkraczają do położonej wśród pagórków wioski (wioskę mojego dzieciństwa otaczały pagórki) i już najwyższy czas, aby ukryć się w ciemnym, gęstym lesie... Najczęściej ogarnia mnie wtedy paraliż i staję się obserwatorem, niezdolnym do jakiegokolwiek ruchu... I przez cały czas mam świadomość niebezpieczeństwa, grożącego moim bliskim i kochanym.
Pędzą samochody ze wschodu na zachód i abarot. Jak wszędzie w Polsce i tutaj, na północnowschodnim skraju, ruch jest coraz większy. Małe, spore i całkiem duże. Te ostatnie, mimo utrudnień i zakazów, też się przemycają. Dla nich, osiemnastokołowców, zadrzewiona, pokręcona szosa jest drogą przez mękę... Stare, nowsze i full-wypasy, na lawetach, na wschód. Przecinając Wronki specjalnie nie zwalniają bo wsi przy szosie tyle co kot napłakał.