18.01.2010
„Kajakiem przez rzeki lodem skute”
Zimowa aura towarzyszyła kajakarzom którzy wyruszyli na wodny szlak 16
stycznia 2010. Organizatorzy obserwowali stan rzeki na wiele dni przed
imprezą i obawy ze względu na nieodpuszczające mrozy były coraz większe.
Rzeka chowała się coraz bardziej pod lodowy pancerz. Na dwa dni przed
zaplanowanym terminem mróz trzymał się na poziomie minus 15 st C.
Na zimowy spływ stawiło się 12 ochoczych dam i huzarów. Po nocnych śpiewach
przy kominku wyruszyliśmy wiec porankiem w poszukiwaniu spławnej wody.
Jedyny niezamarznięty odcinek zlokalizowany został poniżej jeziora
Haleckiego i stamtąd ekipa ruszyła na wodę. Wszyscy byli zauroczeni zimowa
scenerią i mazurskim krajobrazem. Po kilku kilometrach rzeka sprawiła
niespodziankę i prze kilkaset metrów z trudem trzeba było się przebijać
przez lód. Mroźne powietrze powodowało, że na wiosłach i kajakach osadzała
się gruba warstwa lodu, który trzeba było obijać siekierką. Zmęczeni
postanowiliśmy wydostać się na brzeg aby rozniecić ogień i posilić przed
dalszą podróżą a właściwie powrotem, gdyż nasz zwiadowca donosił o
zalodzonym odcinku w dolnej części rzeki. Kilka rzutów kotwiczką pomogło
zdobyć przyczółek na ośnieżonym brzegu. Ciepła herbata z termosu i pieczona
kiełbaska znacznie poprawiło morale grupy. Tuż po zachodzie słońca wszyscy
znaleźli się bezpiecznie w ciepłych autach a kajaki na przyczepce.
W Folwarku Łękuk czekały na nas rozpalona bania i uczta Lukullusa a oprócz
tego wyrąbana przerębel dla ochłody. Śpiewy i radosne zabawy umilały czas,
zdarzył się nawet nocny wypad na nartach biegowych na szlak biegnący po
starym nasypie kolejowym. O świcie po obfitym posiłku drżały konie u sań i
kulig po puszczańskich drogach a dla chętnych bieganie na nartach.
Ciepłe pożegnanie i do zobaczenia wkrótce!
[
www.lekuk.pl ]
|