Obława augustowsko-suwalska w 1945r

 11.04.2008
 
11 kwietnia 2008r. w siedzibie stowarzyszenia "Zamek" odbyło się spotkanie z Panem Pawłem Kaliszem (pracownikiem IPN), który poprowadził wykład na temat "Obława augustowsko-suwalska w 1945r" oraz otworzy wystawę "UB w walce z podziemiem niepodległościowym".
 

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze

Ekspozycja ukazała działania Urzędu Bezpieczeństwa w świetle oryginalnych materiałów UB i SB. Pierwsza część wystawy przedstawia powstanie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Białymstoku oraz Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Obok prezentowane są sylwetki „ludzi bezpieki”, m.in. pierwszego kierownika WUBP w Białymstoku por. Faustyna Grzybowskiego, oficera Armii Czerwonej, absolwenta Kujbyszewskiej Szkoły Kontrwywiadu, skierowanego do Białegostoku w sierpniu 1944 r. Dalsza część ekspozycji dokumentuje „życie codzienne” funkcjonariuszy UB. Zdjęcia przedstawiają ich w galowych mundurach, na wycieczkach, przy zabawie i grach sportowych. Z tym sielankowym obrazem ostro kontrastuje druga część wystawy, pokazująca zbrodnie dokonywane „w imię utrwalania władzy ludowej” na żołnierzach podziemia niepodległościowego i wszystkich, którzy sprzeciwiali się wprowadzeniu sowieckiego porządku w Polsce.
Bardzo drastyczne fotografie pokazują zmasakrowane ciała partyzantów, m.in. ostatniego żołnierza podziemia na Białostocczyźnie Stanisława Marchewki ps. „Ryba”, zastrzelonego przez grupę operacyjną KBW.

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze

Tę część wystawy uzupełniają dokumenty opisujące kulisy pracy tajnych agentów UB, rozpracowujących Kościół katolicki, poszczególne oddziały partyzanckie, a także materiały opisujące zabójstwa, przestępstwa i nadużycia popełniane przez „ludzi UB”. Na jednym z paneli pokazano postać tajnego agenta UB Wacława Snarskiego ps. „Księżyc”. W wyniku jego działalności zginęło co najmniej 14 partyzantów, a około 200 innych osób zostało skazanych na długoletnie więzienie.

 

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze

 

Obława augustowsko-suwalska

W pierwszym okresie II wojny światowej, po agresji na Polskę dwóch okupantów, powiat suwalski oraz część augustowskiego zajęli Niemcy, natomiast większą część powiatu augustowskiego zagarnęli Sowieci. Polska ludność zamieszkująca te ziemie, odznaczająca się głębokim patriotyzmem, od początku okupacji tworzyła szereg organizacji konspiracyjnych, m.in. Tymczasową Radę Ziemi Suwalskiej, Legion Piłsudskiego, Legion Nadniemeński czy Odrodzenie Narodowe. Wszystkie te organizacje zostały później włączone do Związku Walki Zbrojnej. Żołnierze podziemia nie dawali okupantom spokoju.

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze Mój wujek w wojsku w 1947r.

"Za czasów mojego przebywania w Augustowie zginęło około 50 naszych ludzi... Polacy zdrowo nam szkodzili. To była prawdziwa wojna" - pisze w swoich wspomnieniach sekretarz Komitetu Rejonowego Białorusi, rządzącego w Augustowie podczas pierwszej okupacji sowieckiej. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej struktury organizacji niepodległościowych ujednoliciły się jeszcze bardziej, tak że na obszarze ziemi augustowskiej, suwalskiej i sejneńskiej żołnierze zbrojnego podziemia walczyli właściwie pod jednym sztandarem Armii Krajowej, zwanej na tych terenach Polskim Związkiem Powstańczym. Na początku czerwca 1944 roku zaprzysiężonych w nim było około 5 tysięcy członków AK.

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze Mój wujek z synkiem w 1946r.

aaa

Kliknij aby obejrzec w pelnym rozmiarze Fragment tablicy w Gibach z nazwiskami zaginionych z mojej rodziny.

Podczas akcji "Burza" na wiosnę roku 1944 AK musiała się w dużym stopniu zdekonspirować, co, niestety, po wyparciu wojsk niemieckich z północno-wschodnich terenów Polski i zajęciu ich przez Sowietów miało tragiczne konsekwencje. Żołnierze AK byli aresztowani, wywożeni na Wschód lub siłą wcielani do Ludowego Wojska Polskiego. Te prześladowania mocno nadwątliły struktury podziemnego wojska.
Dopiero wiosną 1945 roku żołnierze, którzy ukrywali się w lasach, zaczęli na nowo organizować oddziały i uderzać w komunistyczne władze. W efekcie ich działań do końca maja 1945 roku w powiecie suwalskim rozbito siedemnaście z osiemnastu posterunków MO, z czternastu gmin funkcjonowały zaledwie dwie. Na donosicielach i gorliwych pomocnikach władzy ludowej wykonano dwadzieścia trzy wyroki śmierci. Równie aktywne były oddziały prowadzące walkę na terenie powiatu augustowskiego.
Sukcesy AK mocno drażniły władze komunistyczne oraz ich sowieckich mocodawców, ponieważ celem ataków coraz częściej stawali się żołnierze Armii Czerwonej oraz NKWD, którzy brali udział w akcjach skierowanych przeciw leśnym i prześladowali ludność cywilną. UB, NKWD oraz oddziały Armii Czerwonej, które powracały ze zdobytego Berlina i było ich wówczas na Suwalszczyźnie coraz więcej, komunistyczni decydenci zaczęli kierować do walki z podziemiem niepodległościowym. Były to działania prowadzone głównie siłami sowieckimi, na życzenie władz wojewódzkich i powiatowych.

W lipcu 1945 roku zorganizowano największą akcje przeciwko żołnierzom podziemia niepodległościowego W północno-wschodniej Polsce, obława zwana lipcową lub augustowską.
Akcja ta zrealizowana została głównie przy użyciu sił sowieckich - oddziałów NKWD,Smierszy - 3. Frontu Białoruskiego, przy niewielkim udziale żołnierzy 1 pułku praskiego WP, ale z dużym zaangażowaniem MO, UBP i ich agentów. Funkcjonariusze UB, MO oraz miejscowi konfidenci odegrali w niej niechlubną rolę, wskazując osoby do aresztowania i pełniąc rolę przewodników, tłumaczy oraz asystentów podczas brutalnych przesłuchań. Byli wśród nich znani oprawcy z augustowskiego UB, tacy jak Jan Szostak i Mirosław Milewski, minister spraw wewnętrznych PRL i członek Biura Politycznego PZPR. Siły komunistyczne biorące udział w obławie liczyły w sumie kilkanaście tysięcy osób.
Metody i okoliczności aresztowań dokonywanych podczas tej dużej operacji były różne. Żołnierzy AK oraz osoby im sprzyjające w miastach zatrzymywano przeważnie wieczorem lub w nocy. Mieszkańców wsi wywlekano z domów, zabierano z drogi czy z pola. We wsi Jaziewo zwołano zebranie wiejskie i wszystkich na nie przybyłych podstępnie aresztowano. Wielu żołnierzy AK wzięto do niewoli podczas potyczek i bitew, do których doszło podczas obławy. Zatrzymani zostali uwięzieni w różnych miejscowościach i poddani okrutnemu śledztwu. Spośród 1900-2000 aresztowanych wybrano, z wcześniej sporządzonej przy pomocy konfidentów listy, około 600 osób. Były wśród nich kobiety i 15-16-letni chłopcy. Osoby te, według informacji świadków, zostały umieszczone na samochodach ciężarowych i wywiezione w stronę wschodniej granicy. Od tego momentu wszelki ślad po nich zaginął. Dziś jest już pewne, że zostały one zamordowane na mocy dyrektyw władz sowieckich, a ich szczątki znajdują się gdzieś na terenie byłego ZSRR.

Poszukiwania zaginionych rozpoczęły się zaraz po obławie. Ślad urywał się na obozach filtracyjnych, w których przez krótki czas przebywali aresztowani. O los swoich krajan głośno zapytała, jako pierwsza, gmina Giby. Według sporządzonej listy, w ciągu 1945 roku do ZSRS wywieziono z niej 109 osób, w tym przeszło 90 zatrzymanych podczas obławy. W listopadzie 1945 roku gmina wysłała w tej sprawie delegację do Warszawy, jednak nie udzielono jej żadnych informacji o zaginionych. W czasie stalinowskim sprawa obławy była tematem tabu, poruszanie którego mogło się zakończyć tragicznie. W późniejszych latach panoszenia się w Polsce komunizmu o ofiarach obławy augustowskiej mówiło się tylko przy okazji tzw. politycznych odwilży. Na poważnie kwestią tą zajęto się dopiero w 1987 roku, kiedy to Stefan Myszczyński (wśród ofiar obławy było jego trzech braci i ojczym) odkrył nieznane groby przy drodze Rygol - Giby. Początkowo przypuszczano, że są to groby zaginionych w lipcu 1945 roku, jednak po ich zbadaniu okazało się, iż znajdują się w nich szczątki żołnierzy niemieckich poległych podczas walk.

Poruszona tym impulsem opinia społeczna zaczynała coraz żywiej interesować się losem ofiar lipcowej obławy. Właśnie wtedy, 2 sierpnia 1987 roku, powstał Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 roku. Choć Urząd Wojewódzki w Suwałkach zakazał komitetowi prowadzenia działalności i pomimo dużego zainteresowania SB ten się zakazowi nie podporządkował i robił swoje. Niedługo po zawiązaniu komitetu przyłączyły się do niego dwa zespoły badawcze z Warszawy. Wszyscy zaangażowani w prace komitetu z wielkim oddaniem gromadzili informacje na temat zaginionych, zbierali relacje świadków, członków rodzin, sporządzali ankiety personalne oraz listy osób zaginionych.
Staraniem komitetu latem 1991 roku - według projektu prof. Andrzeja Strumiłły - na wzgórzu w Gibach stanął krzyż-pomnik z wyrytymi poniżej nazwiskami i imionami osób zaginionych podczas obławy.
W 1992 roku kopię zebranej dokumentacji dotyczącej obławy augustowskiej członkowie komitetu przekazali Prokuraturze Wojewódzkiej w Suwałkach, która jednak jeszcze przed końcem tego samego roku umorzyła sprawę, jak podała, ze względu na brak dostępu do materiałów na temat sprawy, szczelnie zamkniętych w postsowieckich archiwach.
W 2001 roku akta sprawy, składające się głównie z dokumentów zebranych przez członków komitetu, trafiły do IPN. Śledztwo prowadzi obecnie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.

Opracowano na podstawie publikacji Adama Białousa  J. Kunicki

Fotografia nr 1: Urząd Miejski w Suwałkach


Ostatnia aktualizacja: 12 kwietnia 2008 w@m