Wszystkich Świętych

01.11.2006

 W Kościele katolickim 1 listopada obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych. Tego dnia dziękujemy Bogu za dar świętości. Niekiedy uroczystość tę błędnie utożsamia się z Dniem Zadusznym, przypadającym 2 listopada, kiedy wspomina się wszystkich wiernych zmarłych. Kościół stara się wówczas otoczyć modlitwą i wspomóc zmarłych cierpiących w czyśćcu, oczekujących na udział w społeczności zbawionych. 
Naszą polską tradycją jest, że odwiedzamy groby bliskich, modlimy się za ich dusze. Zewnętrznym wyrazem tego są znicze zapalane na grobach, kwiaty, wieńce.

Tradycja obchodów Dnia Wszystkich Świętych sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. 
Gdy oddawano cześć męczennikom, w III wieku, rozpowszechnił się zwyczaj przenoszenia relikwii świętych z miasta do miasta. W ten sposób chciano podkreślić, że święci są "własnością" całego Kościoła. Odwiedzanie grobów jest zwyczajem znanym niemal wszystkim ludom, przekazywanym z pokolenia na pokolenia. Chrześcijanie podjęli tę tradycję i nadali jej własny sens.
W Polsce jeszcze na początku XX wieku podczas uroczystości Wszystkich Świętych szczególną czcią otaczano żebraków i tzw. proszalnych dziadów, siedzących zazwyczaj przed wejściem do kościołów i na cmentarzach. Na tę okazję gospodynie wypiekały specjalne małe chlebki, zwane powałkami lub peretyczkami. Miały one podłużny kształt, a środek ozdobiony był krzyżem. Pieczono je dzień lub dwa wcześniej, gdyż 1 listopada, gdy dusze przodków wracały do swoich domów, nie wolno było rozpalać ognia. 
Piec był bowiem ulubionym miejscem przebywania duchów. Uważano, że jeśli ktoś tego dnia chleb piecze, domostwu grozi pożar. Zgodnie z tradycją wypiekano tyle chlebków, ilu było zmarłych w rodzinie. Wręczając chlebki żebrakom, którzy byli uważani za osoby utrzymujące kontakt z zaświatami, proszono ich, aby modlili się za dusze zmarłych. Chlebek ofiarowywany był również księdzu, by modlił się w intencji dusz tych zmarłych, o których nikt już nie pamiętał.

 

 

Ostatnia aktualizacja: 11 listopada 2006 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę