Olecko staje się coraz piękniejsze. Dzieje się to na naszych oczach.

30.05.2004

 Przed kilkudziesięciu laty bestsellerem stała się powieść braci Strugackich „Piknik na skraju drogi”. Opowiadała ona o wizycie obcych na naszej planecie. Wylądowali, chwilę pobyli, zostawili śmieci i odlecieli w głąb kosmosu. 

 Śmieci pozostawione przez przybyszów zmieniły jednak w radykalny sposób historię Ziemi. Jest to jedna z najbardziej proekologicznych książek w historii literatury. Teraz nasze miasto pragnie powoli uporządkować tereny, które zniszczyło rozbudowując się. Wszystko po to, aby nie zmieniło się w krajobraz z powieści „Piknik na skraju drogi” 
Bogusław M. Borawski: – Czy Pan, jako przedstawiciel uczelni mógłby przekazać swój pogląd o budowie ścieżki wokół jeziora? 
Józef Krajewski: – Środowisko lokalne jest skarbnicą dorobku duchowego, kulturowego. Wokół nas toczy się życie, toczą się procesy dostosowawcze do cywilizacji zachodniej i wszyscy ci, którzy swoje podwórko, swoje środowisko, w tym wypadku środowisko ścieżki edukacyjnej doprowadzają do perfekcji, przybliżają nas do tej integracji. W jednej inwestycji miasto połączyło walory estetyczne z ochroną przyrody.
W tej chwili na zdewastowanych użytkowaniem człowieka wyrobiskach żwirowych są sadzone tysiące roślin ozdobnych, krzewów i kwiatów. Najlepiej widać to na plaży w okolicach Szyjki. To miasto brało stamtąd surowiec na swoją budowę i nie ma chyba jednego budynku w mieście, który by nie był zbudowany z pomocą tamtego żwiru. Teraz to samo miasto pragnie zadośćuczynić środowisku. 
Wyrobisko to szpeciło krajobraz jeziora. 
BMB: – Korzystając z plaży na Szyjce nieraz miałem wrażenie jakby te hałdy pochodziły nie z tego świata.
JK: – Tak to właśnie wyglądało. Teraz krajobraz ten zmienia się z dnia na dzień. W tej chwili wykonawca bardzo profesjonalnie to uporządkowuje. Na tych bardzo stromych skarpach kładzione są potężne wały płótna. Następnie jest ono przysypywane ziemią ogrodową i dopiero wtedy sadzi się rośliny ozdobne. 
BMB: – Może Pan obserwować na bieżąco postępy tych prac.

 

 

 

JK: – Tak. Każdego dnia, ponieważ mieszkam po sąsiedzku, obserwuję postępy prac. Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy zajęli się uporządkowaniem tej części miasta. Myślę, że ta część miasta będzie wizytówką tego co potrafimy zrobić.
BMB: – A ścieżka dydaktyczna?
JK: – Z opinii profesorów, z opinii studentów wynika jasno, że jest to trafiona inwestycja. Co więcej, oni mówią o ścieżce, bo z niej korzystają: spacerują, jeżdżą rowerami. Ścieżka to przecież również przedsięwzięcie architektoniczne. Przepiękna zabudowa plaży miejskiej z budyneczkiem zielonej szkoły urzeka.
BMB: – Wreszcie miasto odważyło się dodać coś do krajobrazu sprzed wojny. I zrobiło to z dużym wdziękiem.
JK: – Właśnie. W opinii nauczycieli akademickich inwestycja ta, jak i cała ścieżka wzbogaciła niesłychanie atrakcyjność Olecka. Słyszałem nawet taką opinię, że jest to inwestycja stulecia. Chociaż i inne zasługują na uznanie w tym trudnym czasie.
Chciałbym tutaj przesłać od kadry uczelni: od pracowników naukowych, od administracji, wreszcie od siebie wyrazy wielkiego uznania dla ludzi, którzy w tym trudnym czasie podjęli się tak wielkiego zadania i zadanie to realizują. 
BMB: – Olecko staje się coraz piękniejsze. Dzieje się to na naszych oczach.
JK: – Teraz mamy ścieżkę dydaktyczną. Uporządkowujemy zakątki, które kiedyś odstraszały turystów. Wystarczy przypomnieć zdewastowane budynki Skoczni, wyrobisko żwirowe na Szyjce, nie można było pospacerować wokół jeziora. Piękne widoki i spacery pozwalają nabrać sił, odprężyć się. Myślę, w zasadzie jestem o tym głęboko przekonany, że Olecko jest w tej chwili najpiękniejszym miastem w tej części kraju. Jeśli miasto dokończy inwestycje i będzie ją pielęgnować, może konkurować ze wszystkimi ościennymi miastami. 
BMB: – Do komplety rozbudowuje się kompleks sportowy.
JK: – Tak, słyszałem o tym. Trybuny mają być częściowo zadaszone. Jeżeli wszystkie te inwestycje doszłyby do skutku, to w opinii profesury i studentów Olecko jest najpiękniejszym miastem tego regionu. Mamy przepiękny Rynek, parki, schludne domy, mnóstwo zieleni. 
Uważam za prezent od opatrzności, że można w tym miasteczku żyć. 
BMB: – Dziękuję za rozmowę.

Ostatnia aktualizacja: 10 czerwca 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę