Leszek Sudnik - najlepszy instruktor jazdy, z terenu województwa warmińsko- mazurskiego

14.05.2004

 - W ostatnią sobotę zdobył pan tytuł „Instruktora 2004”.Jakie pan wspomina to wydarzenie? 
- W Piszu najbardziej obawiałem się konkurencji o nazwie „pomoc przedmedyczna”. 

Jeszcze nigdy nie udzielałem „pierwszej pomocy”. Zadanie polegało na fachowym wyciągnięciu poszkodowanego z rozbitego auta, zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i rozpoczęciu reanimacji. Musieliśmy się zmieścić w czasie 4,5 minuty. Moi konkurenci zapomnieli o wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki samochodu. Niektórzy nie pamiętali o powiadomieniu pogotowia ratunkowego. Na tym etapie zyskałem dodatkowe punkty, dzięki którym osiągnąłem pierwsze miejsce. Teraz czeka mnie etap ogólnopolski, który zostanie przeprowadzony w Bełchatowie.
- Jak wspomina pan początki działalności instruktorskiej w Olecku?
- Na początku było bardzo źle. Chciałem nawet zrezygnować z prowadzenia szkoły jazdy. Działania konkurencji polegały np. na próbie zastraszenia mnie. Pamiętam, kiedy korzystałem z placu manewrowego na ulicy Gołdapskiej, przyjechało dwóch instruktorów, uzbrojonych w kije. Padły groźby, że zdemolują mi samochód, jeśli się stąd nie wyniosę. Usiłowano również utrudnić mi wynajem sali szkoleniowej. Notorycznie zrywano moje plakaty informacyjne. Teraz jest już spokojnie.

 


- Co sprawia największe kłopoty kursantom?
- Największy problem stanowi stres. Kursanci mają ogromny problem z opanowaniem emocji w czasie egzaminów. Poza tym, jeszcze do niedawna, uczestnicy szkoleń mieli zbyt małą liczbę godzin. Od 1. kwietnia ta sytuacja uległa zmianie. Liczba godzin teorii została zwiększona do 30. Wzrosła także do 30 ilość godzin jazdy praktycznej.
- Jakiej rady udzieliłby pan przyszłym kierowcom?
- Należy jak najwięcej jeździć. Kurs wyposaża w elementarną wiedzę. To rzeczywistość dostarcza dodatkowych umiejętności. Należy przejechać kilka ładnych tysięcy kilometrów, by uzyskać miano bezpiecznego kierowcy.
- Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów podczas eliminacji w Bełchatowie.
Apla:
Leszek Sudnik ma 26 lat, studiuje na ostatnim roku pedagogiki z wychowaniem fizycznym na Uniwersytecie w Białymstoku. Jest absolwentem podyplomowych studiów w zakresie geografii. Pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego oraz wychowania komunikacyjnego w Gimnazjum Publicznym w Raczkach. Szkołę jazdy prowadzi od czterech lat. Działa w Olecku i w Raczkach. W ostatnią sobotę zdobył I miejsce w konkursie wojewódzkim „Instruktor” 2004. W trakcie eliminacji, przeprowadzonych w Piszu w ostatnią sobotę, pokonał 14 instruktorów, reprezentujących powiaty z Warmii i Mazur. Do domu powrócił z pucharem przewodniczącego Warmińsko- Mazurskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oraz dwoma dyplomami. Wbrew własnym obawom zwyciężył w konkurencji o nazwie ”pomoc przedmedyczna”. 



JM, wspolczesna1@wp.pl 








Ostatnia aktualizacja: 14 maja 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę