Wieliczki. Gorąca atmosfera i zarzuty merytoryczne

26.02.2004  
Skrytykowali działalność wójta i rady gminy 
Spotkanie, zorganizowane przez Radę Sołecką wsi Wieliczki, przebiegało burzliwie. Nie zabrakło personalnych ataków wymierzonych w osobę Jana Jakimowicza, wójta gminy Wieliczki. Żaden, z kilkunastu radnych gminnych nie przybył na zebranie zorganizowane w piątek, w sali konferencyjnej miejscowego urzędu gminy.

- To skandal - komentowali obecni na sali.- To się nie mieści w głowie, żeby radni nie byli zainteresowani problemami gminy. Nie dziwmy się, że ich tutaj dzisiaj nie ma, przecież nikt by im nie wypłacił żadnej diety. 
Tematyka zebrania, zwołanego przez sołtys Danutę Chmielewską, oscylowała wokół problemów służby zdrowia oraz gminnych zamierzeń inwestycyjnych. Jak bumerang powróciła również kwestia utraty pracy przez Elżbietę Panasiuk i stuprocentowych podwyżek opłat za przedszkole.
Zebrani nie szczędzili słów krytyki pod adresem wójta Jakimowicza i radnych gminnych. Nie pozostawiono też suchej nitki na obecnym kierowniku ośrodka zdrowia. Robertowi M. zarzucano niekompetencję i działania godzące w interesy i zdrowie pacjentów. Wójt Jan Jakimowicz obiecał przyjrzeć się działalności kierownika M. i wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

 

 

 

 

 


 

Niejednokrotnie, oprócz zarzutów merytorycznych, dochodziło do zwykłych pyskówek.
- Pan jest dyktatorem – grzmiał Krzysztof Kulbacki, nic pan nie robi i śmieje się z nas ironicznie.
- A co, mam płakać?- odpowiadał Jakimowicz.
Obecna na sali doktor Ilona Gajewska, była szefowa Gminnego Ośrodka Zdrowia, poinformowała że musiała sama zrezygnować z pracy w miejscowej przychodni, ponieważ zmniejszono jej uposażenie o 50 procent. Doszło do tego po incydencie, kiedy to udzieliła nagany Stanisławie J., żonie wójta, zatrudnionej w tymże GOZ, na stanowisku położnej. Wójt ostro odciął się od wypowiedzi doktor Gajewskiej i nie omieszkał postawić jej własnych zarzutów, odnośnie jej pracy na stanowisku kierowniczym. 
Andrzej Steckiewicz, były wójt gminy Wieliczki zadawał pytania dotyczące likwidacji miejscowego laboratorium i przekazania gminnego sprzętu medycznego szpitalowi w Olecku. Wójt twierdził, że poczyniono w ten sposób znaczne oszczędności.
- Ośrodek zdrowia był wykorzystywany na potrzeby kampanii wyborczej, prowadzonej przez wójta Jakimowicza – informował Mirosław Borowski, Nasze pieniądze pracowały na czyjś wynik wyborczy.
- Do nowej kampanii pozostało jeszcze 2,5 roku, spokojnie panowie- odpowiadał Jakimowicz, prosząc o cierpliwość. 
Wójtowi zarzucano arogancję i nepotyzm. Sugerowano, że zatrudnia w ośrodku żonę, która mimo otrzymywanej emerytury nadal pracuje w GOZ. Ten odpowiedział, że gdyby na terenie gminy mieszkała jakaś inna położna, zatrudniłby ją zamiast małżonki. Wytykano także brak umiejętności pozyskania pieniędzy z funduszy europejskich. Jakimowicz komentował, że najpierw należałoby pokryć w stu procentach koszty inwestycji, a następnie ubiegać się o refundacje. 
- Czyli biorąc pod uwagę nasz budżet, mogliśmy uzyskać zwrot 500 tysięcy złotych, wydanych na inwestycje - ripostował Borowski. - Pan nie spełnia obietnic wyborczych. Na spotkaniach mówił pan, że zrobi kanalizację. 
Wójt bronił się, podając wysokość kosztów tego typu przedsięwzięć. Informował również o rozmiarze poczynionych inwestycji. Z dumą podawał fakty, świadczące o wysokim poziomie zwodociągowania wsi. Rozwiał również obawy mieszkańców , dotyczące wysokości kosztów nowych przyłączy budowanych w Wieliczkach. Jak się okazało - gmina pokryje wszelkie wydatki, z tym związane.
-Panie Borowski - dopowiedział Jakimowicz.- ja chcę coś panu zostawić do zrobienia, gdy pan będzie wójtem. 
- Dopóki w ośrodku będzie funkcjonowała pańska żona, to nie ma kandydata, który wygrałby z panem w wyborach - stwierdził na koniec Borowski.

Jacek Mikołajczak, wspolczesna1@wp.pl

Ostatnia aktualizacja: 26 lutego 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę