Relacje równe i podmiotowe

23.02.2004  
Z psycholog Heleną Prusko, pracującą w charakterze pedagoga szkolnego na terenie gminy Wieliczki, rozmawia Jacek Mikołajczak.
Dzieci bardzo panią lubią, cieszą się że mogą porozmawiać na różne tematy, że „mogą się przed panią psycholog otworzyć”.
Od dzieciństwa marzyłam o pracy z dziećmi. Bardzo lubię swoje zajęcie i staram się dać z siebie tyle, ile potrafię. Przez rok działalności na tym terenie poznałam środowisko i jego problemy. Tkwi w nich niejedno pokolenie mieszkańców. Problemem jest bezradność, występująca u ludzi, którzy latami pracowali w PGR, bezradność często wyuczona.
Jakie problemy sygnalizują młodzi ludzie?
- Pragną porozmawiać najczęściej o swojej sytuacji rodzinnej. W wielu przypadkach chcą się po prostu wyżalić i wypłakać. Często dzieci są bezradne wobec rzeczywistości, która istnieje w ich domach, a które potęguje niemoc rodziców. Częstokroć podstawowe potrzeby dziecka nie są spełniane. Maluchom brakuje bezinteresownej miłości, co stanowi dla nich bardzo bolesny problem. Skutkiem tego z kolei są kłopoty szkolne. 

 
Gdzie tkwi źródło kłopotów?
- Z niektórych środowisk płynie błędny komentarz rodzicielski, że szkoła nic nie daje, bo i tak zostaniesz w tym samym osiedlu popegeerowskim. I po co zdobywać wiedzę? Takie dziecko nie jest motywowane do pracy i do tego, by osiągnąć jakikolwiek wynik. W tym przypadku pedagodzy odgrywają drugorzędną rolę, mimo że wykazują że ta teoria jest błędna.
Problemem jest również fakt, że grono pedagogiczne promuje często do następnej klasy dzieci, które nie opanowały minimum wiedzy, co w dużym stopniu wychwytują rodzice i tę informację przekazują swoim pociechom. Pojawiają się komentarze: „ Nauczyciele nic mi nie zrobią, bo i tak przepuszczą mnie do następnej klasy”
A jakie błędy popełnia szkoła?
- Problem stanowią relacje; nauczyciel – uczeń. Powinny być one równe i podmiotowe. W wielu przypadkach relacja nie jest wyrównana. Pojawiają się epitety: „jesteś głupi, mało inteligentny, nie jesteś bystry...”Takie zachowania są niedopuszczalne. Nauczyciel jest autorytetem, jeśli zniża się do takiego poziomu, to nie oczekujmy od dziecka lepszych zachowań. Przy takim postępowaniu, dziecko nie będzie miało nawet alternatywy. Bardzo często uczniom brakuje osobistych relacji z nauczycielem, który będzie mógł ich wysłuchać, doradzić, nawiązać przyjaźń.
Dziękuję za rozmowę.

 

Jacek Mikołajczak, wspolczesna1@wp.pl

Ostatnia aktualizacja: 21 lutego 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę