Agresja i bezmyślność

02.06.2004

 W obliczu niedawnych wydarzeń w Łodzi i w Krakowie oraz podobnych, przydarzających się każdego dnia w wielu innych miastach (nie wyłączając Olecka), nasuwa się wiele refleksji. Przemoc i agresja stają się codziennością, przerażają. 

Człowiek czuje się bezsilny i osaczony przez jednostki może i silniejsze, ale, niestety, nie mądrzejsze. Nie wiem jak Państwo, lecz ja nie zgadzam się być bezsilną, ani na to, by mój świat funkcjonował na prawach ustalonych i wyegzekwowanych przez ulicznych bojówkarzy czy też przez wyrostków nie mających poszanowania dla nikogo i niczego, rozwiązujących swoje problemy i narzucających własne zdanie tylko za pomocą siły i chamstwa. Nie chcę żyć w świecie, w którym może się niedługo okazać, iż, abym była przez kogoś respektowana, bądź chociażby wysłuchana, będę musiała mu dać solidnie po pysku. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Częściej spotykamy się z przejawem agresji męskiej, według nauki, uwarunkowanej hormonami. Ten typ agresji przedarł się dobitnie do życia codziennego zyskując pewną pobłażliwość i dając poczucie bezkarności jednostkom agresywnym. Owe jednostki kuriozalnie w wielu przypadkach dodatkowo lubią zasłaniać się honorem. Uliczni bojówkarze czy chociażby pseudokibice mają przecież zasady postępowania, które nazywają honorowym chuligaństwem. To samo dotyczy grup wyrostków, które do czynów chuligańskich naciągają tzw. kodeks koleżeński. Oczywistym jest fakt, że zarówno nadinterpretacja teorii męskiej agresji, jak i wszystkie te narzucone zasady stworzone są tylko po to, by nie wyłamać się nawet z najbardziej bezmyślnej sytuacji. Model silniejszego, jednostki dominującej, jedności grupy i źle pojmowanego honoru dodatkowo podsycają agresję i bierność myślową, która nie pozwala zastanowić się, iż wątpliwe to muszą być zasady, gdyż chuligaństwo jest jedno i z honorem nie ma nic wspólnego oraz, iż wątpliwe to koleżeństwo, gdy przy byle okazji siebie, jako jednostkę, miesza się z błotem. 
Niestety, agresja jest jednym z przejawów bezmyślności, a ta niczym innym, jak dobrze zakorzenioną głupotą, przeciwieństwem refleksji i ślepym naśladownictwem. Akty wandalizmu, kradzieże, pobicia czy też uliczne starcia, do których często ostatnio dochodzi, są przykładem bezmyślnej agresji, chęci do zwykłej bijatyki często pod przykrywką pewnych wartości i honoru. Te bezmyślne zachowanie trudno wyplenić, a co gorsze, towarzyszy mu brak odczuwania odpowiedzialności za dokonane czyny. Przy czym jednostkom agresywnym to bardzo odpowiada, a taka postawa prowadzi najczęściej tylko do stopniowego zwiększania przemocy.
Nie można pozwolić na to, by sytuacja nadal nie ulegała zmianie. Nie możemy czuć się bezsilni wobec przejawów agresji. Nie powinno również mieć miejsca pobłażanie wyrostkom dokonującym aktów wandalizmu. Marna nadzieja, że w ten sposób „się wyszumią”, rozładują frustrację i nie dojdzie do poważnych aktów tragedii, bo przecież do nich już dochodzi. Brak wyrazistych reakcji powoduje i zwiększa ich bezkarność. Nie ma żadnych usprawiedliwień. Ani trudny wiek dorastania, hormony czy też trudna sytuacja społeczna nie są wytłumaczeniem dla agresji i bezmyślności. Bezmyślność tak naprawdę nie ma wieku, nie dojrzewa. Osobie bezmyślnej, niestety, nagle nie objawi się prawda o świecie i własnym względem niego zachowaniu. Nie korygowana bezmyślność, tak jak agresja, staje się normalnością w otaczającej nas rzeczywistości. A to już prowadzi do bezprecedensowego absurdu.

Ewa

Ostatnia aktualizacja: 04 czerwca 2004 w@m

Drukuj Wydrukuj tę stronę