Według CBOS, cztery procent Polaków lubi jesień. Cóż to za liczba? Cóż ona znaczy? Znaczy mianowicie to, że około siedem setek oleckowiaków w długich jesionach, kaloszach i szalikach dłuższych od stuły, z tomikiem Rymkiewicza lub innego Mickiewicza i pieśnią adekwatną w sercu snuje się po parkach, ulicach i kawiarenkach... 

A gdyby na placu Pawlaka te wszystkie romantyki tak trzy cztery z piersi, z duszy „Mimozami jesień się zaczyna”...
Jeśli chodzi o zimę, poziom sympatii jest podobny. A więc, gdyby tak co do czego... to dwa niemałe pułki pozytywnie usposobionych... Oj, nie chcę brnąć w socjologiczne dywagacje na temat... Oj, gdyby tak skrzyknąć wszystkie niespokojne dusze... Ojojoj...! 

 Spacer nad jezioro

Bo nagle przyszła zima w październiku! Zamiast babiego lata. Pomieszały się kolory. Istna Sodoma i Gomora! A może wręcz paralelna sodomia... że się odważę! Bo przecież ze śniegiem liście pospołu we wszystkich możliwych kolorach.
Jak w życiu. Październik pełen ważnych dat, rocznic wojen, rewolucji, zamachów, pontyfikatów. Miód z dziegciem, pieprz z malinami, Ziutek z Ańka, a jej mąż z jego żoną...

A ja sobie King Crimsonów i w długi nieprzyjazny wieczór na cały zichel. Znajomi w mieście wreszcie mają swój kominek. Więc zagapiają się całorodzinnie we własny ogień. I nawet kiełbaska z patyka – a co – jak w środku lata. Zapraszali! Ale po co, przecież mam swoją kiełbaskę i brzozowe szczapy. I muzykę starą jak świat. I psa i kota u stóp i na kolanach. Więc po cóż mam ruszać d...

Jan Nowak-Kowalski TO nr 44 (305)